niedziela, 3 lipca 2016

Bagienna niezapominajka- Arael Zurli


Któż z nas nie zna choćby jednego wiersza Marii Pawlikowskiej- Jasnorzewskiej?
Nigdy nie zgłębiałam się w jej biografie (znałam kilka faktów z jej życia i to by było na tyle).
Nie zastanawiałam się jaką była poetką, jaki miała charakter i pasje. 
Dzięki tej lekturze wiem o niej więcej. Poznałam jej zalety i wady, których miała bez liku.

Po lekturze "Bagiennej niezapominajki" wiem, że Jasnorzewska była kobietą mającą fioła na punkcie swojej urody i upływającego czasu, na prawie wszystkich patrzyła z góry, a swoje wiersze pisała nie z pasji,a po to by przyniosły jej finansowe korzyści.

Jej nieznane życie potwierdzone jest zapiskami z prywatnego dziennika poetki, oraz listami do znajomych i rodziny, To właśnie z nich wyłania się obraz kobiety, z którą nie chciałabym mieć do czynienia. Kobiety nie potrafiącej zaparzyć sobie filiżanki kawy, śpiącej w futrze i kochającej nieporządek. Traktującej swych mężów z pogardą. W sumie to nie tylko mężów, krytyczne słowa wypowiadała również na temat swoich najbliższych.

"Okropne, nieludzkie społeczeństwo nasze, czego dowodem, że na trzech moich mężów ani jeden nie jest naprawdę człowiekiem, z którym łatwo by żyć można. Pierwszy, kretyn notoryczny, nieuk i cham. Drugi wariat trochę, zły charakter, egoista sentymentalny,żujący własne paznokcie, nerwus i zarozumialec szewcowaty, średnio porządny w interesach. Trzeci- urok dziecka i zwierzęcia, ale dużo zarozumialstwa, pychy , no i te wybryki niesamowite, gdy staje się dla mnie niebezpieczny od wojny samej".

Ta książka obnaża brutalną prawdę o poetce. Nie słodzi na jej temat, nie ubarwia życia by było fantastyczne i przyjemne dla czytelnika. Mimo, że artystką była genialną, człowiekiem była zepsutym i ciężkim do życia.Miała swoje dziwaczne przekonania, których za nic w w świecie nie można było zmienić. Polecam tą książkę wszystkim tym, którym zależy na poznaniu prawdy na temat życia artystki.

Moja ocena 8/10 pkt.



czwartek, 30 czerwca 2016

Madonna w futrze- Sabahattin Ali


Dla mnie pomyłką jest zdanie na okładce książki " Madonna w futrze to fascynująca historia miłosna..."
Fascynująca historia miłosna to dzieje Tristana i Izoldy, albo Romea i Julii, a nie pana Raifa i Marii.

Młody Turek przyjeżdża do Berlina, sam nie wie po co. Znudziło go życie w rodzinnym miasteczku, znudziło go życie w Stambule.
Jego ojciec śle mu pieniądze, a synuś dnie spędza na rozmyślaniu jakiż on to jest nieszczęśliwy.
Ot tak, wstępuję sobie do muzeum na wystawę obrazów i zakochuje się w autoportrecie.
Przewrotny los stawia na jego drodze kobietę, która uwieczniła się na płótnie.
Czy będą razem?

"Madonna w futrze" mnie niczym konkretnym nie zadziwiła. Zraziła mnie tylko bólem serca głównego bohatera, który według mnie powinien zasiąść na kozetce psychiatrycznej.
Co do głównej bohaterki książki, to jest ona kobietą na pozór twardą, lecz miękką w środku.
Odrzuca mężczyzn, raz twierdzi, że nie kocha, by w przypływie uniesienia wyznać miłość.
Z jej ust wypływa wiele mądrych słów.  Na przykład: 


''Żadna kobieta nigdy nie będzie tak bezsilna i śmieszna,
jak mężczyzna opanowany przez żądze.
Jego niedorzeczna duma zaślepia go na tyle, że oznaki swojej słabości
uznaje za przejaw siły..."

"Każda bliskość jest zwodna. Ludzie są w stanie zbliżyć się do siebie jedynie do pewnej granicy, dorabiając do tego całą filozofię; a gdy przyjdzie dzień, w którym uświadamiają sobie swój błąd,z rozpaczy porzucają wszystko i uciekają."

Główni bohaterowi są dziwni, i przez tą dziwność nad wyraz do siebie pasują.

Reasumując: Jest to książka, która nie urzekła, ani nie zaskoczyła. Mierne 5/10 pkt.