"Tatiana i Aleksander" to nic tylko dalsze losy Tatiany Mietanowej i Aleksandra Biełowa znanych wielu czytelnikom z "Jeźdźca miedzianego".Tym razem nie ma zbyt wielu tkliwych historyjek i mocnych scen pełnych seksu,jak miały miejsce w części pierwszej. Jest natomiast opowieść o ciężkim wojennym życiu i o emigracji na Zachód w poszukiwaniu szczęścia,pieniędzy i spokoju ducha.
Tatiana uciekając cudem ze Związku Radzieckiego opuszcza swoją ojczyznę z myślą,że jej mąż i ojciec jej dziecka Aleksander nie żyje. Po wielu perypetiach trafia do Nowego Jorku i tam powoli układa sobie życie bez męża. Pracuję jako pielęgniarka,wychowuje dziecko i otacza opieką żołnierzy wracających z frontu. Kiedy odnajduje w swoim plecaku medal Aleksandra zdobyty przez niego za bohaterstwo w walce,zastanawia się czy jej ukochany naprawdę nie żyję. Z pomocą wielu osób szuka go we wschodniej Europie. W końcu sama wyjeżdża do Europy bo ciągle ma nadzieję,że jej miłość życia jest wśród ludzi. Czy to prawda,a może tylko senne marzenia? Czy Aleksander jest wśród żywych,a głównym bohaterom uda się w końcu być razem?
W tej powieści jest trochę retrospekcji ukazujących życie Aleksandra przed tym jak znalazł się wraz z rodziną w Rosji. Poznajemy jego rodziców,którzy woleli komunizm od amerykańskiej demokracji i zrzekli się obywatelstwa by mieszkać w odległej Rosji.
Retrospekcje wcale nie są nudne,tylko pomagają nam zrozumieć panującą wówczas sytuację,budują napięcie i podsycają naszą ciekawość.
Trochę ciężko mi uwierzyć w szczęśliwe zakończenie i ucieczkę Biełowa z Europy. Szczególnie mało przekonujące jest zabicie przez Aleksandra prawie gołymi rękoma kilkunastu rosyjskich żołnierzy,którzy ścigali go dniem i nocą po ucieczce z obozu. Paullina Simons trochę na siłę tworzyła swą fabułę tylko po to by stworzyć szczęśliwe zakończenie. Jest to nad wyraz przesłodzone,ale ogólnie rzecz biorąc właśnie takie historie kochają czytać kobiety (nie wszystkie,ale większość tak).
Ta część jest lepsza od części pierwszej bo nie ma w niej dziewczęcej naiwności Tatiany,ciągłych scen erotycznych i słodkich aż do bólu dialogów. Oczywiście Aleksander dalej jest jakby mitologicznym herosem,który potrafi stawić czoła wszelkiemu niebezpieczeństwu i wyjść cało z każdej niebezpiecznej sytuacji.
Cóż więcej pisać...romans jakich wiele, Ciekawa jestem tylko,co będzie w trzeciej części? Czym pisarka nas zaskoczy? W końcu ostatnia księga tej książki pod tytułem "Aleksander" przedstawia nam szczęśliwy i bardzo amerykański świat głównych bohaterów.Po co to jeszcze ciągnąć?
Moja ocena powieści 7/10 pkt
wyd: Świat Książki 2007
stron: 544
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz