wtorek, 29 października 2013

"Maria"- Barbara Iskra Kozińska


Koniec drugiej wojny światowej.Radość ze zwycięstwa i radość z odzyskanej wolności.Jednak 1945 rok to wciąż trudny czas dla każdego Polaka.Rodzina Kozińskich i Romaniewiczów wiosną 1945 roku zostawia swoje domy na Wołyniu i ucieka przed Sowietami na zachodnie ziemię odzyskane.Te dwie rodziny przyjeżdżają wagonem,a następnie wozami do małej wsi niedaleko Poznania.Wybierają domy opuszczone przez uciekających w popłochu Niemców.Choć są zafascynowani nowym sprzętem oraz  urodzajną ziemią wciąż w ich sercach czai się strach o to co będzie dalej.Czy Niemcy nie wrócą? Czy w końcu tutaj,tak daleko od rodzinnego domu znajdą szczęście i spokój?

"Maria" to powieść historyczno-obyczajowa.Matką autorki tej książki jest Maria Kozińska-główna bohaterka powieści.Jako młoda dziewczyna zgodziła się wychować synów swej zmarłej siostry Eweliny.Po śmierci ojca zaopiekowała się schorowaną matką.Maria by utrzymać rodzinę całe dnie pracowała w gospodarstwie.Zbierała grzyby,które sprzedawała na targu,a zarobione pieniądze przeznaczała na szkołę dla swoich siostrzeńców.Barbara Iskra Kozińska opisuje swą matkę z wielkim szacunkiem.Szanuję jej pracę i troskę jaką włożyła w trud utrzymania i wychowania chłopców.Nie żałuję jej słów uznania,które jej się naprawdę należą.

"Maria" to powieść,która ukazuje nam codzienne życie Polaków mieszkających na Ziemiach Odzyskanych.Ich smutki i radości,ich wspomnienia z niemieckiej okupacji i dniach spędzonych w ziemiankach oraz leśnych okopach.Powieść ukazuje nam proste życie,zgodne z naturą.Przedstawia ciężką pracę gospodarstwie rolnym i domu na wsi.Codzienne życie wiejskich kobiet w latach 50-tych i 60-tych.Ich poranne wstawanie,oporządzanie zwierząt,przygotowanie posiłku dla całej rodziny czy robienie ubrań na drutach lub ręczne pranie.

Lubię tego typu książki.Pozwalają one poczuć klimat dawnych lat i w dobry sposób oddają ich rzeczywistość.Mam nadzieję,że po tą książkę sięgną nie tylko dorośli,lecz także nastolatkowie.Może po przeczytaniu uświadomią sobie jakim trudem jest rodzicielstwo.Dobrze,że autorka zamieściła na końcu książki po słowie.Dowiadujemy się jak zakończyły się losy bohaterów.W ten sposób wątki zostają zakończone.

Ta książka oprócz dobrze przemyślanej fabuły (autorka przedstawia zdarzenia w sposób jasny i chronologiczny) urzekła mnie swojskim klimatem.Czytając przeniosłam się do małej wioski położonej pośród lasów,łąk i pół.Razem z głównymi bohaterami doświadczałam smutku i radości.Żegnałam świadków wojny.Doświadczyłam nostalgii związanej z przemijaniem i odchodzeniem w inny byt,mam nadzieję,że do lepszego świata.

Moja ocena powieści 8/10 pkt.
wyd: Bellona 2013
stron: 392

niedziela, 27 października 2013

''Moje życie w haremie"-Jillian Lauren


Amerykańska kurtyzana w haremie sułtana Brunei

Opowieść Jillian to historia,która wydarzyła się naprawdę.Główna bohaterka zaraz po urodzeniu została adoptowana przez amerykańską rodzinę pochodzenia żydowskiego.W dzieciństwie kochała swych adopcyjnych rodziców (szczególnie ojca),kiedy zaczęła dorastać w ich relacjach pojawiły się problemy.Ojciec stał się agresywny,ona pyskata i sprawiająca problemy,a matka obojętna na to co się dzieje.Jako nastolatka Jillian wyprowadziła się z domu rodzinnego i porzuciła szkołę.Chociaż występowała w teatrze i miała okazję zagrać w podrzędnym horrorze ciężko było jej się utrzymać.Najpierw pracowała jako striptizerka w nocnych barach,następnie jako call girl w drogiej agencji towarzyskiej.Dzięki castingowi na który się zgłosiła została wybrana jako jedna z nielicznych w podróż do sułtana Brunei.Tam w pałacu,wśród mnóstwa innych kobiet wielu narodowości walczyła o wpływy i łaski bogatych mężczyzn posiadających władze i pieniądze.

J.Lauren opisuje swą historię w sposób szczery oraz z poczuciem humoru.Czytelnik nie przekreśla jej ze względu na to jaką uprawiała profesję.Widać,że była ona zagubioną młodą kobietą,która w poszukiwaniu miłości oraz pieniędzy robiła to co dla niektórych wydaje się złe i niemoralne.

Choć w sułtańskich pałacach nie brakowało jej niczego (Jillian mogła kupować najlepsze ubrania i kosmetyki bez żadnego limitu,była obdarowywana kosztowną biżuterią i innymi prezentami) po jakimś czasie czuła się samotna i zagubiona.Po dwóch wizytach w Brunei skończyła ze swoją profesją.Z powieści dowiecie się na co wydała zarobione w ten sposób pieniądze i jak ułożyła sobie życie.

Podoba mi się,że autorka opowiedziała wszystko czego doświadczyła.Nie ukrywa, że była tylko żywym towarem w rękach sułtana i jego brata,że musiała z nimi uprawiać seks i być na każde ich skinienie.Cała jej biografia jest przejrzysta,jednak jej historia mnie nie porwała.Nie ma tam nic wstrząsającego (chyba,że dla kogoś sam fakt sypiania z sułtanem już jest nie lada wydarzeniem).

Tej powieści czegoś brakuje.Niby wszystko jest tak jak być powinno,ale jednak...momentami powieść była trochę nudna.Warto ją przeczytać choćby po to by dowiedzieć się czegoś na temat Brunei-monarchii absolutnej położonej w Azji Południowo-Wschodniej oraz po to by zastanowić się jak wychowanie i dzieciństwo wpływa na nasze dalsze losy i wybory których dokonujemy w przyszłości.

Moja ocena książki: 6/10 pkt
Wyd: Albatros 2012
stron:368


piątek, 25 października 2013

"Las cieni"-Jean-Christophe Grange


Nie chciałabym się spotkać sam na sam z francuskim pisarzem,twórcą powieści ''Las Cieni".To co siedzi w jego głowie i to co przelewa na papier naprawdę przeraża.

Trzydziestoparoletnia sędzia śledcza to współczesna kobieta.Zadbana z mieszkaniem,pieniędzmi,poważaniem i dobrą pracą.Do szczęścia brakuje jej faceta na stałe,jednak jej związki są krótkie i szybko się wypalają.Jeanna Korowa wybrała swój zawód ponieważ w dzieciństwie w bardzo brutalny sposób zamordowano jej siostrę.Korowa to kobieta bardzo samotna i jescze bardziej zapracowana,Żyje wyłącznie życiem zawodowym przechodząc od czasu do czasu załamania nerwowe oraz depresje.Kiedy w Paryżu dochodzi do bardzo drastycznych morderstw młodych kobiet i kiedy jej przyjaciel również sędzia śledczy ginie w dziwnych okolicznościach kobieta bezpośrednio angażuję się by znaleźć mordercę-kanibala.To prywatne śledztwo potrwa przez długi czas,opróżni jej kieszenie i zabierze ją w podróż do Gwatemali,Argentyny oraz Nikaragui.

Pierwsze kilkadziesiąt stron książki nie jest ciekawe.To wprowadzenie i zawiązanie akcji,jeśli przebrniecie przez to zapewniam Was,że dalej jest o wiele groźniej i bardziej niebezpiecznie.Zbrodnie,które wytworzył w swej głowie J.C.Grange to naprawdę ociekające krwią przypadki.Korowa chcę za wszelką cenę schwytać mężczyznę,który zabija swe ofiary,masakruje im twarz,podrzyna gardło,wypija krew oraz zjada ich wnętrzności,szpik i mięśnie. Widać że z radością pastwi się nad ofiarą i odprawia nad nią rytualne obrzędy.Czyta się to z przerażeniem w oczach.Kanibalistyczne sceny naprawdę pobudzają wyobraźnię.
Ta książka sprawia,że czytelnik ma ciarki na plecach i  w pewnych momentach ogląda się za siebie.

Oprócz morderstw francuski pisarz zaskakuje czytelnika sporą wiedzą z wielu odmiennych dziedzin.Przybliża nam czasy wojny w afrykańskich państwach.Ukazuje świat rządów junty wojskowej.Raczy nas informacjami na temat autyzmu oraz naszych pradawnych przodków żyjących w jaskiniach na przestrzeni wielu tysięcy lat.W doskonały sposób opisuje nam działanie ludzkiej psychiki i konsekwencje dorastania w złym środowisku,pośród morderców,alkoholików oraz terroru.

Zakończenie książki również zaskakuje. Szkoda tylko,że główna bohaterka,to kobieta,która zawsze wychodzi cało z każdej opresji.Odnajduję mordercę i stacza z nim pojedynek na śmierć i życie.Nie wychodzi z niego bez żadnego szwanku.To trochę dziwne i nierealne.Dookoła niej ludzie giną,a ona sama w nieznajomych odległych od cywilizacji miejscach ma się świetnie.

Moja ocena powieści 8/10 pkt.
wyd: Albatros 2012
stron: 501

środa, 23 października 2013

''Bez śladu"-Tana French


Naprawdę bardzo dobrze napisany kryminał,który oprócz wątku śmierci sprzed lat opisuje problemy społeczne mieszkańców Dublina.

19-letni Frank Mackey żyje w biednej przemysłowej dzielnicy Dublina.Jego rodzina jest koszmarna.Ojciec to pijak bez stałej pracy,który pod wpływem alkoholowych procentów bije żonę.Matka Frank'a to despotyczna kobieta,która nie zna słowa "nie". Jedyną najbliższą osobą chłopaka jest jego dziewczyna Rosie.Fakt,że są razem ukrywają przed całym światem.O ich związku wie zaledwie garstka przyjaciół.Zakochani po pewnym czasie obmyślają wspólną przyszłość i próbują wyrwać się z otoczenia w jakim żyją.Za ciężko zarobione pieniądze kupują bilety do Anglii.Potajemnie planują ucieczkę.Ustalają,że wyjadą w nocy,kiedy ich rodziny będą spały.Za miejsce spotkania wybierają stary od dawna opuszczony dom.Frank stawia się na miejsce o umówionej porze.Nie zastaje dziewczyny.Odnajduje list w którym Rosie informuje go,że postanowiła wyjechać sama.Chłopak czeka na nią całą noc.Niestety ona nie przychodzi.Wyjeżdża sam.Dwadzieścia lat później Frank ma własną rodzinę.Jest policjantem dublińskiej policji.Pewnego dnia dostaje telefon od najmłodszej siostry,która informuje go,że w opuszczonym domu przeznaczonym do rozbiórki robotnicy znaleźli walizkę należącą do Rosie.Frank zaczyna podejrzewać,że jego dawna miłość wcale nie opuściła Irlandii.Z pomocą młodszego brata Kevina w suterenach nadającego się do rozbiórki domu odnajduje ciało Rosie.Kim jest zabójca? Dlaczego w niewyjaśnionych okolicznościach ginie Kevin?

Frank Mackey wczoraj i dziś.

Ta książka skupia się na problemach prawie 40-letniego mężczyzny,który dwadzieścia lat sądził.że jego wielka młodzieńcza miłość wystawiła go do wiatru.Choć nie powinien to bardzo prywatnie i z wielkim uczuciem angażuje się w śledztwo po to by znaleźć zabójcę,który pozbawił życia młodą dziewczynę oraz zniszczył marzenia Franka o szczęśliwej przyszłości w Anglii.

Tana French naprawdę umie pisać dobre kryminały,które zapadają w pamieć i wywołują wiele emocji.Podczas czytania czułam złość do rodziców Franka.Do ojca pijaka,który całe życie łapał pracę na czarno,a wynagrodzenie przepijał w barze.Czułam złość do matki Franka,która w sposób despotyczny i bez jakichkolwiek uczuć wychowywała swoje dzieci.Czułam złość do mieszkańców dzielnicy Dublina w której wychowywał się bohater.Do rodziców Rosie,którym wydawało się,że jak mają telewizor to są lepsi niż inni.

Oprócz złości czułam także współczucie i żal.Żal za tym co ominęło głównego bohatera.Przecież tak niewiele brakowało by odszedł z ukochaną zostawiając za plecami ten obcy i pełen anomalii świat.Tak niewiele brakowało by zaznał szczęścia. 

Autorka w bardzo obrazowy sposób przedstawia nam różnicę pomiędzy klasą robotniczą,a klasą uprzywilejowaną. Kontrast jest ogromny.To nie tylko różnica w sposobie życia czy odmienny ubiór.To inny sposób myślenia i reagowania.Choć bohater już dawno opuścił swą rodzinę i dom w którym się wychował,nie może odciąć się od korzeni i nie jest w stanie zmienić tego skąd pochodzi i kim są jego rodzice.

Książkę przeczytałam bardzo wnikliwie i naprawdę uważam ją za pozycję wartą przeczytania.

Moja ocena powieści 10/10 pkt.
wyd: Albatros 2013
stron: 480





poniedziałek, 21 października 2013

''Echo w płomieniach"-Lee Child



Zapewne pomyślicie,że mam hopla na punkcie Jacka Reachera.Tak naprawdę to może będziecie mieć rację,bo kiedy zagłębiam się w jego przygody świat dla mnie zamiera.Czy to obsesja? Mam nadzieję,że jeszcze nie.

Odważny obrońca słabej płci pięknej

Dużo można mówić o byłym żołnierzu Jacku.Na przykład to,że zawsze wpada w kłopoty, a potem szczęśliwie spada na cztery łapy.Czy tym razem również się mu powiedzie? 

Tym razem Reacher znajduje się aż w Teksasie.To ogromny stan,lecz prawie wcale niezaludniony.Spotyka na swej drodze młodą meksykankę,która podwozi go do pobliskiego miasteczka.W drodze zwierza mu się,że jest bita i poniżana przez męża,który obecnie siedzi w więzieniu za uchylanie się od płacenia podatków. Jack postanawia pomóc tej kobiecie.Chcę zostać jej prywatnym opiekunem,który pomoże jej w ucieczce do innego stanu.Kobieta pragnie czegoś innego.Chce by Jack zabił jej męża! Co zrobi Jack? Z jednej strony chcę pomóc maltretowanej nieznajomej,lecz z drugiej strony nie jest w stanie zabić kogoś z zimną krwią i premedytacją. Jakie wydarzenia doprowadzą do tego,że bita kobieta sama znajdzie się w więzieniu? Dalszej fabuły nie zdradzam tylko zachęcam do lektury.

W tej powieści brak żołnierskich informacji.O armii nie ma wzmianki.Jest natomiast historia z życia wzięta i problem jakim jest przemoc domowa.Kto z nas od ręki pomógł by nieznajomej która opowiedziałaby że bije ją mąż? Potrzeba odwagi by coś takiego wysłuchać i jeszcze większej odwagi by zacząć działać i pomóc.

Niektórzy twierdzą,że to najsłabsza książka Lee Childa.Ja tak nie uważam.Główny bohater nie jest sztampowy (myli się,gubi i nie jest wszystkowiedzący) a historia z dalekiego Teksasu może sensacyjnym dziełem nie jest,ale jest dobrze przemyślana i napisana.Wątki się ze sobą łączą,nie urywają się,zakończenie jest zamknięte i wyjaśnia wszystkie poruszone kwestie.W książce wiele się dzieje.Może jej pierwsza połowa to bardziej obyczajówka niż sensacja,ale w drugiej części mamy już jatkę,szybką akcję,mistrzowskie dialogi i Jacka w swym żywiole.

Moja ocena powieści 8/10 pkt.
wyd: Albatros 2013
stron: 448

sobota, 19 października 2013

"Wyspa kanibali. 1933 deportacja i śmierć na Syberii"- Nicolas Werth


To co Stalin oraz jego partia zrobili ludziom żyjącym na terytorium Rosji jest niepojęte.Przez jednego człowieka zginęły miliony.Człowiek stał się szakalem,poprzez ciągły głód,przemoc i terror upodobnił się do zwierzęcia.Francuski pisarz i historyk odkrywa przed nami wstrząsające fakty,które niedawno wyszły się na światło dziennie.Ta książka przeraża,przeraża bo ukazuje jak człowiek może być okrutny dla drugiego człowieka.

W 1933 roku Stalin oraz jego świta masowo usuwali z miast ludzi,którzy według nich byli "zdeklasowani oraz niebezpieczni społecznie".Często ich jedynym przewinieniem było to,że posiadali prywatną własność (np.dom) lub byli starzy,chorzy i nie pracowali. Osoby "zdeklasowane" wywożono pociągami do więzienia,które pilnowali nie strażnicy a rosyjska przyroda.Miejscem wywózek była mroźna i odległa Syberia.Na jedną z syberyjskich wysp w 1933 roku wywieziono tysiące rosyjskich obywateli nie mających prawa głosu.Tą wyspą była wyspa Nazino,leżąca nieopodal rzeki Ob.Tam, na tej niezamieszkałej wyspie pozostawiono samych sobie tysiące osób (inwalidów,osoby stare i schorowane,matki bez dzieci lub młodych mężczyzn).Ci ludzie nie mieli przy sobie żadnych rzeczy,które mogą się przydać w tajdze.Złapani w pośpiechu w ulicznych łapankach mieli przy sobie tylko rzeczy osobiste i ubranie.Bez jakichkolwiek środków do życia oraz braku choćby najgorszego pożywienia wielu z nich umarło jeszcze podczas transportu.Podczas pobytu na wyspie w wyniku głodu i chłodu zmarło ich jeszcze więcej.Ci mający odrobinę szczęścia przeżyli,lecz większość z nich utraciła człowieczy instynkt.Wyspa Nazino przeobraziła się w wyspę kanibali.Zachowały się dokumenty w których jasno i wyraźnie napisane jest,że więźniowie zjadali swoich towarzyszy,obdzierali ze skóry i wyjadali wnętrzności.Zdarzały się także przypadki nekrofagi (jedzenia trupów). Dlaczego to się stało?Kto jest za to odpowiedzialny? Dlaczego w sytuacji kryzysowej człowiek zamienił się w zwierzę?

Ta książka to nie tylko opis wydarzeń na wyspie Nazino.To także statystyki,relacje świadków i udokumentowane źródła,które ukazują nam konsekwencje oraz skutki "Wielkiego planu" mającego oczyścić ZSRR  z złodziei i osób chorych,niedołężnych i bezrobotnych.

Temat bardzo interesujący oraz obszerny.Niestety francuski historyk opisał go w dość nudny i monotonny sposób.Przytłacza nas nazwiskami o danymi.Za mało w tej książce relacji naocznych świadków,którzy na własne oczy widzieli co się dzieje. Doceniam to,że Nicolas Werth włożył wiele trudu by przybliżyć czytelnikowi tą przerażającą historię.Jednak jego styl pisania był dla mnie męczący.

Kto ma mocne nerwy i jest odporny na wstrząsające fakty niech przeczyta.Kto ma wrażliwą naturę otwiera tą książkę na własną odpowiedzialność.

Moja ocena 6/10 pkt.
wyd: Znak Litera Nova 2011
stron: 292


piątek, 18 października 2013

"Kasia Bosacka cudnie chudnie. Żegnaj pulpecie."-Katarzyna Bosacka


Zdrowe odżywianie,samodyscyplina i konsekwencja,a także chęć zmienienia swego życia oraz wagi.Nie diety cud,które proponują nam kolorowe czasopisma,a ciągłe zdrowe i zrównoważone posiłki zapewnią nam optymalną wagę i sprawią,że kobieta poczuje się atrakcyjna.

Bosacka chudnie to może i ja też?

Na wagę nie narzekam,ale profilaktyka jest o wiele lepsza od zwalczania nadprogramowych kilogramów.Dlatego postanowiłam przeczytać książkę dziennikarki Bosackiej i przeprogramować swoją dietę aby stała się zdrowa i w przyszłości nie obciążyła mnie nadwagą.Poradnik przygotowany przez dziennikarkę oraz autorkę własnego programu telewizyjnego zawiera uniwersalne prawdy na temat zdrowego odżywiania.Pani Kasia w swej książce obala mity oraz ukazuje nam historię gwiazd walczących z nadwagą.Jedną z nich jest Oprah Winfrey,która przez całe życie walczy o zmniejszenie nadmiernego,wręcz wilczego apetytu.

Pani Bosacka stawia na proste i zdrowe produkty spożywcze oraz dużo ruchu na świeżym powietrzu.Chcę aby dieta kobiet nie tylko przyniosła im upragniony efekt zmniejszenia wagi,lecz poprawiła ich kondycję fizyczną.Autorka pisze jak ona sama walczyła z pokusami które ciągle czyhają na osobę będącą na diecie.Podpowiada nam także co zrobić w czasie świąt,kiedy stół zapełniony jest pysznościami oraz wtedy gdy przez dłuższy czas nasza waga ciągle pokazuje tą samą cyfrę.

Jej informacje są naprawdę wartościowe. Dzięki takiej książce kobiety mogą dowiedzieć się wielu przydatnych informacji i uniknąć niepotrzebnych kilogramów,które przyczyniają się do powstawania groźnych chorób.

Tylko nie ten język Pani Kasiu

Książka jest bogata w informacje i ma bardzo dobrą szatę graficzną,która przyciąga wzrok.Moja ocena tego poradnika była by bardziej wysoka gdyby nie język jakim posłużyła się Pani Bosacka.Na dłuższą metę czytanie tej pozycji było dla mnie męczące.Bosacka pisze bardzo łopatologicznie jakby miała do czynienia z kobietami,które nic nie rozumieją i o niczym nie wiedzą.Jej sposób przekazywania informacji jest przesadzony i zbyt infantylny.

Moja ocena książki 6/10 pkt.
wyd: Publicat 2013
stron: 123



poniedziałek, 14 października 2013

"Prawo matki"- Diane Chamberline


Czy matka może bezgranicznie ufać swojemu dziecku? Czy wie o nim wszystko? Czy powinna chronić go przed niebezpieczeństwami ówczesnego świata? Czy pozostawić mu wolny wybór i prawo decydowania o własnym życiu? Oto trudne pytania bez jednoznacznej odpowiedzi.Właśnie takie pytania ( i wiele innych) zadaje nam amerykańska pisarka Diane Chamberline w swej powieści pt. "Prawo matki".

Laurel Lockwood jest matką dwójki dzieci.Wychowuje je samotnie po tym jak jej mąż uległ nieszczęśliwemu wypadkowi na łódce brata.Po urodzeniu pierwszego dziecka Laurel wpadła w głęboką depresję poporodową,która zamieniła się w alkoholizm. Będąc w drugiej ciąży kobieta nie przestała pić.Swego synka urodziła chorego na zespół alkoholowy płodu (FAS).Choć od piętnastu lat jest nie pijącą matką ciągle obwinia się o to,że jest winna choroby i lekkiej niepełnosprawności syna.Kobieta przez całe życie wynagradza mu swoje zachowanie z przeszłości.Jest wobec niego bardzo czuła i opiekuńcza.Chcę uchronić go przed wszystkim co złe,kontroluje jego życie oraz osoby z którymi się spotyka.Pewnego dnia pod wpływem chwili pozwala chłopcu iść na zabawę taneczną organizowaną  w pobliskim kościele.W czasie zabawy kościół staje w płomieniach.Chłopiec,który myśli inaczej niż wszyscy ratuje siebie oraz parę osób.Zostaje ogłoszony lokalnym bohaterem.Po jakimś czasie policja zaczyna podejrzewać,że to on podłożył ogień.Znajduje obciążające dowody.Laurel stoi murem za synem.Czy zna go tak dobrze by być stuprocentowo pewną tego,że chłopiec nie ma nic na sumieniu?

Powieść,która zapada w pamięć.Przedstawia nam obraz macierzyństwa,które nie jest idealny i sielankowy.Autorka zaznajamia nas z depresją poporodową,która dopada  wiele młodych mam. Uświadamia nas,że zmierzenie się z nią sam na sam jest prawie niewykonalne.Kobiety,które są przygnębione po narodzinach dziecka potrzebują fachowej opieki oraz wsparcia ze strony najbliższych.Jeśli tego nie dostaną ich sytuacja pogarsza się oraz cierpi ich najbliższa rodzina,a przede wszystkim dziecko.

Drugim bardzo ważnym tematem,który pisarka poruszyła w swej powieści jest bezgraniczne zaufanie dziecku.Do jakiego stopnia mamy wierzyć w jego słowa? Czy nastolatka nie należy od czasu do czasu sprawdzać? Czy sama rozmowa wystarczy? W jakim momencie powinniśmy zareagować by nie być winnym jakieś tragedii? 

Diane Chamberline jest moją ulubioną autorką książek obyczajowych.Cenię ją sobie bardziej niż Jodi Picoult.Lubię jej styl oraz problemy,które porusza.Jej życiowe tematy są naprawdę bardzo życiowe.Przedstawiają sytuację,które zdarzają się na co dzień. Diane nie pisze niczego,czego ja sama nie mogłabym doświadczyć we własnym życiu.

Moja ocena powieści 10/10 pkt.
wyd: Prószyński S-ka 2011
stron:424

sobota, 12 października 2013

"Pierwszy dzień"-Marc Levy



"Wyobraź sobie więc,że gdybyśmy policzyli wszystkie ziarenka piasku na tej planecie,ledwie zbliżylibyśmy się do prawdopodobnej ilości gwiazd we wszechświecie."

Choć okładka nie przyciąga...

Biorąc do ręki tą powieść nie byłam pewna czy jestem w stanie ją przeczytać.To wszystko przez okładkę.Taka nijaka,bezbarwna,przez nią książka wygląda na szarą opowieść,a wcale taka nie jest.Jednak pomyślałam sobie,żeby nie patrzeć przez pryzmat wydania i zajrzałam do środka,a treść pozytywnie mnie zaskoczyła.

Dwoje naukowców w podróży by odnaleźć mapę nieba.

Ona jest archeologiem,a on astrofizykiem.Dawno temu mieli przelotny romans,gdy ona studiowała w Londynie.Później stracili kontakt.On został profesorem brytyjskiej akademii,a ona znanym archeologiem próbującym znaleźć szczątki pierwszego człowieka.Po prawie dwudziestu latach spotykają się na nowo jako uczestnicy konkursu naukowego,który ona wygrywa.Spędzają ze sobą jedną noc.Ona zostawia w pościeli tajemniczy medalion,który dostała od chłopca będąc w Etiopii.Od tej nocy wszystko się zmienia.Wisiorek Pani archeolog wzbudza zainteresowanie międzynarodowego stowarzyszenia,które ma już w posiadaniu podobny przedmiot.Okazuje się,że medalion to mapa nieba widzianego z Ziemi sprzed 400 milionów lat.Wszystko dowodzi na to,że już wtedy żył pierwszy człowiek.To odkrycie sprowadza na naukowców niebezpieczeństwo ponieważ podważa większość dotychczasowych teorii na temat powstania świata.W ślad za dwojgiem zakochanych i lekko szalonych badaczy podążają tajni agenci,którzy wydali na nich już wyrok śmierci.

Powieść,która oprócz wątku romansowego wciągnęła mnie do świata gwiazd,galaktyk oraz czarnych dziur.Nie zdawałam sobie sprawy,że astrofizyka może być taka interesująca.W szkole zawsze byłam na bakier z fizyką i matematyką, a teraz w dorosłym życiu odkryłam,że niektóre działy tych nauk są naprawdę fascynujące.

Podobały mi się także dialogi między głównymi bohaterami,które często były zabawne i oryginalne.Książka mnie nie zanudziła.Wraz z bohaterami przemierzałam glob.Raz byłam w Paryżu czy Londynie by za chwilę znaleźć się w Etiopii lub Chile.

Z niecierpliwością czekam na kolejną część,gdyż francuski pisarz podzielił powieść na dwie części.''Pierwszy dzień'' zapoznaje nas z tematem,wciąga i zaostrza nam apetyt bardzo dobrze napisanym zakończeniem,które tak naprawdę zakończeniem nie jest.Mam nadzieję,że druga część pt "Pierwsza noc" jest tak dobra jak ta,a może nawet lepsza.

Moja ocena powieści 9/10 pkt
wyd: Albatros 2010
stron:446

piątek, 11 października 2013

''Bezcenny"-Zygmunt Miłoszewski


Niecierpliwie oczekiwałam na tą książkę.Liczyłam dni,kiedy nareszcie będę mogła ją przeczytać.Niestety moje czekanie było daremne.Kiedy zagłębiłam się w lekturze mój dobry humor prysł i pozostało tylko gorzkie rozczarowanie.

Podczas drugiej wojny światowej Niemcy wywieźli z Polski wiele cennych obrazów,rzeźb i innych dzieł sztuki.Po wojnie w 1946 roku niektóre z naszych skarbów narodowych odnaleziono i odesłano do polskich muzeów oraz zbiorów.Polacy zdołali odzyskać między innymi słyną ''Damę z gronostajem".Do kraju nad Wisłą nie wraca jednak obraz Rafaela Santi "Portret młodzieńca".Przez wszystkie lata nadaremnie próbowano go odnaleźć,aż do teraz. Kancelaria premiera dostała informację u kogo i gdzie znajduje się obraz.Po ponad 60 latach nasz rząd pragnie go mieć z powrotem .Jedyną możliwą drogą do przywłaszczenia sobie zaginionego arcydzieła jest kradzież.Zadanie to powierza doktor Zofii Lorentz-historyczce sztuki.Jej misja ma być ściśle tajna oraz bardzo nielegalna.Czy uda jej się dostać to co zostało zabrane?

"Bezcenny" to powieść,która zabiera nas do wielu miejsc oraz przestrzeni czasowych.Na samym początku czytamy o okupowanej Polsce,następnie znajdujemy się w czasach powojennych,a na końcu we współczesnych.

Pierwszą wadą tej książki jest bardzo mały druk.Na oczy nie narzekam,ale chcę,żeby mi służyły jeszcze parę ładnych lat.Mała czcionka bardzo spowalnia czytanie.Często gubiłam się w wersach i trudno mi było się potem odnaleźć.

Kolejna wada-mnogość bohaterów.Na każdej stronie pojawia się ktoś nowy.Akcja pędzi do przodu jak japońskie metro.To wszystko jest trochę chaotyczne i mało przemyślane.Także rzuca się w oczy zbyt wiele niedopracowanych dialogów oraz niedokończonych scen.Lubię jak zakończenie wyjaśnia tropy i poszlaki.Czegoś niedopowiedzianego nie lubię.

Sam pomysł odnalezienia po wielu latach polskiej spuścizny zarekwirowanej nam przez nazistów wzbudził moją ciekawość,jednak napisana przez Pana Miłoszewskiego książka już taka ciekawa nie była.Czytałam jej kawałek,następnie odkładałam na półkę i z trudem otwierałam ją na nowo. Cóż tu dużo mówić,pomysł może fajny,ale wykonanie już nie.

Moja ocena 3/10 pkt.
wyd:W.A.B 2013
stron:496

środa, 9 października 2013

"Ostatni,który umrze"- Tess Gerritsen


Najnowsza część przygód policjantki oraz jej przyjaciółki-lekarza patologa.10 część z cyklu thrillerów z Maurą Isles i Jane Rizzoli.Czy Tess Gerritsen dalej wciąga czytelnika i pozbawia go tchu aż do ostatniej przeczytanej strony?O czym tym razem pisze?

Dwie przyjaciółki.Pani policjant oraz patolog zostają wplątane w bardzo niebezpieczne wyrównywanie długów przeszłości.Trójka nastolatków dwa lata temu w wyniku zaplanowanych i do dzisiaj niewyjaśnionych zabójstw straciła biologicznych rodziców.Dzieci się nie znają.Urodzili się w innych miejscach,łączy ich tylko to,że są sierotami.Po śmierci rodziców zostali przygarnięci przez bliskich lub oddani pod opiekę rodzin zastępczych.Po dwóch latach ktoś bezwzględnie morduje ich najbliższych.Dzieci zostają ponownie osieroceni.Cudem,w wyniku łutu szczęścia ostają się przy życiu.Policja szuka zabójców.Troje niespokrewnionych dzieci umieszcza w szkole z internatem,ponieważ uważa,że ciągle grozi im niebezpieczeństwo.Niewiele osób wie gdzie ona się znajduje.Budynek w którym mieszkają jest przez całą noc strzeżony przez strażnika.Szkoła jest położona wśród lasów i jeziora.Otoczona murem i dziką przyrodą.Czy tam zabójca ich nie znajdzie?A może ktoś specjalnie umieścił dzieci w jednym miejscu by je szybko i bez problemu zlikwidować?

Czytelniku choćbyś bardzo chciał to i tak nie jesteś w stanie odgadnąć zakończenia.Wszystko się miesza,komplikuje,przyjaciele stają się wrogami,a wrogowie okazują się osobami stojącymi po dobrej stronie.Zakończenie zmienia całokształt powieści.Jest ono pełne napięcia,porywające i zmusza nas do stwierdzenia,że Tess Gerritsen naprawdę umie pisać świetne thrillery.

Moja ocena powieści 9/10 pkt.
wyd:Albatros 2013
stron:432

niedziela, 6 października 2013

"Magnolia"-Grażyna Jeronim-Gałuszka


Ludzie z którymi mieszkamy i przebywamy na co dzień potrafią zmienić nasze patrzenie na świat i wpłynąć na nasze zachowanie.Miejsce w którym żyjemy także wpływa na nasz charakter.Te moje przekonania potwierdziła polska powieść pt."Magnolia".Książka przy której warto usiąść na chwilę dłużej by zastanowić się nad ludzką ułomnością przemijania.

Filip Spalski to były pilot,który został odesłany na przymusową wcześniejszą emeryturę.Praca,którą wykonywał była dla niego tak wciągająca,że zaniedbał on swoje życie małżeńskie,Żona odeszła od niego doprowadzając go do rozległego zawału i utraty znacznej części wspólnego majątku.Po tym jak ledwo uciekł śmierci spod kosy Filip sprzedaje swój dobytek,wsiada do auta i rusza w nieznane.Dociera na południe polski,gdzieś w Bieszczady.Tam na zaniedbanej i mało uczęszczanej stacji kolejowej spotyka pewnego człowieka.Od słowa do słowa dowiaduje się,że mężczyzna sprzedaje mały pensjonat.Spalski bez zastanowienia kupuje całą nieruchomość.Osiedla się w małej wsi,z dala od cywilizacji wśród ludzi,którzy na zawsze odmienią jego życie.

Filip poznaje cztery charyzmatyczne i żywiołowe kobiety,które pracują lub spotykają się w małym pensjonacie,oraz jedną dziewczynkę,która ze świata biedy ucieka w świat książek i opowiadań.Każda z tych kobiet ma własne problemy,ciekawą historię życia oraz odmienne postrzeganie świata.Ich rozmowy obfitują w cięte riposty oraz dużą dawkę humoru.Przy tej powieści nie da się nudzić.Można tylko na przemian płakać lub się uśmiechać. 

''Magnolia'' przenosi nam do spokojnego świata w którym nic nie dzieję się bez przyczyny.Opowiada nam o przemijaniu i ludzkiej ulotności.Bardzo dogłębnie zastanawia się nad ludzkim życiem,które w pewnym momencie się kończy.Czy jest jeszcze coś po ludzkim życiu?Czy nasza śmierć już wszystko kończy?Pełna nostalgii powieść,która zmusza do refleksji.Dodatkowym plusem tej książki są opowieści z życia wzięte,które potrafią przytrafić się każdemu człowiekowi.

Prosty,acz barwny język pisarki przenosi nas do świata z dala od cywilizacji i komercjalizacji.Podoba mi się taka odmiana.Bieszczady to piękne miejsce w którym warto powspominać i zastanowić się nad własnym losem.Cieszę się,że ktoś w taki piękny sposób opisał moje rodzinne strony.

Moja ocena powieści 9/10 pkt.
wyd:Prószyński i S-ka 2013
stron:384

czwartek, 3 października 2013

"Na cienistej plaży"-Barbara Freethy


Druga powieść opowiadająca o losach bohaterów małego miasteczka położonego w Zatoce Aniołów.Pierwsza część mi się bardzo spodobała,więc sięgnęłam po kolejną.Czy był to dobry wybór?Czym tym razem zaskoczyła mnie amerykańska pisarka?

Ciepła i pełna pozytywnych wibracji seria książek Barbary Freethy jest doskonałym przerywnikiem czasu.Szczególnie wtedy,gdy na dworze ziąb.Tym razem poznajemy losy całkiem innych osób niż w poprzedniej części.Kto nie czytał pierwszej książki może śmiało zacząć swoją przygodę od części drugiej.Na pewno nie pożałuje.

Lauren Jamison po wielu latach wraca do rodzinnego domu położonego w Zatoce Aniołów.Przyjeżdża ona do schorowanego ojca,który choruje na Alzheimera.Zamierza zostać tylko przez parę dni i chcę namówić ojca do przeprowadzki do miasta.Widok miasteczka przywołuje w niej głęboko ukrywane wspomnienia.Lauren jako nastolatka boleśnie przeżyła śmierć swojej młodszej siostry,która została bestialsko zamordowana w opuszczonym domu na wybrzeżu.Do dzisiaj nie znaleziono sprawcy tego makabrycznego mordu.Po śmierci siostry Abby małżeństwo rodziców się rozpadło/.Matka Lauren zostawiła męża w Zatoce i do dziś nie utrzymuje z nim kontaktu.Lauren oprócz ojca zostawiła w Zatoce Aniołów swoją pierwszą szkolną miłość.Jej były chłopak Shane po tym jak został podejrzanym o zabójstwo siostry Lauren wyjechał na wiele lat z miasta.Powrócił i chce zmierzyć się z miasteczkowymi niedomówieniami.Kiedy spotyka dorosłą Lauren uświadamia sobie,że ciągle coś do niej czuje.Sprawy komplikują się jeszcze bardziej kiedy reżyser z Nowego Jorku postanawia nakręcić film o zabójstwie dziewczyny i złapać jej mordercę.

Niekiedy zbyt tkliwa,lecz bardzo ciepła i prosta w przesłaniu.Taka według mnie jest powieść "Na cienistej plaży".Czułam,że wszystko zakończy się dobrze i tak właśnie się stało.Podobał mi się motyw pierwszej miłości,która nigdy nie przemija.Można o niej zapomnieć,odsunąć ją od siebie i nie dopuszczać by gościła w naszym umyśle,lecz wszystkie te starania są daremne bo ona uderzy zawsze ponownie.Lauren i Shane są dla mnie parą idealną.Są zgrani zarówno pod względem charakteru jak i pod względem sposobu patrzenia na świat.On lekkoduch,a ona kobieta stąpająca twardo po ziemi.Może wszystko jest zbyt idealnie,ale ta idealność nie jest zbyt nachalna i przerysowana.Dobrze jest od czasu do czasu poczytać sobie o dobrych zakończeniach,dobranych parach i przyjaznych ludziach mieszkających w jakimś małym miasteczku.

Barbara Freethy oprócz wątku romansowego skupiła się także na wątku kryminalnym.Główni bohaterowie prowadzą własne małe śledztwo.Pragną znaleźć zabójce nastolatki i oddać go w ręce wymiaru sprawiedliwości.Czy im się to uda,oraz kto jest tak bezwzględny by zamordować młodą dziewczynę?Przeczytajcie książkę ,a wszystkiego się dowiecie.

Moja ocena powieści 8,5/10 pkt.
wyd:Bis 2012
stron:328

wtorek, 1 października 2013

''Jutro możesz zniknąć"-Lee Child


Kiedy pragnę przeczytać dobry thriller sięgam po książki amerykańskiego pisarza o pseudonimie Lee Child.Jego główny bohater Jack Reacher to były super wyszkolony żołnierz,który nie boi się niczego.

Tym razem Jack zostaje świadkiem samobójstwa kobiety w metrze.Na samym początku uważa ją za zamachowca-samobójcę.Kobieta jest roztrzęsiona i mamrocze coś pod nosem.Ma na sobie obszerną i grubą kurtkę,choć na zewnątrz jest bardzo ciepło.Ponadto ciągle kurczowo trzyma w ręku wielką torbę w której być może znajduje się detonator. Reacher podchodzi do niej i próbuje nawiązać z nią dialog.Niespodziewanie kobieta strzela sobie w głowę i ginie na miejscu.Zabita to Susan Mark,pracownica Pentagonu.Od razu na miejscu zdarzenia pojawia się ekipa federalnych,jeden ze świadków także gdzieś znika.Racher zostaje wplątany w niezłą aferę w którą zamieszany jest wpływowy senator startujący w wyborach.Do jakich wniosków dojdzie nasz były wojskowy? W jaki sposób samobójstwo wiąże się z talibami oraz osobą Osamy bin Ladena?

"Jutro możesz zniknąć" to znakomita,przyciągająca jak magnes książka.Nie jest ona najlepszą pozycją w dorobku pisarza,ale i tak godna jest polecenia.Czym mnie zachwyciła? Wartką akcją,spójnymi i inteligentnymi dialogami oraz fabułą,która jest pełna ślepych uliczek i krętych,niedopowiedzianych sytuacji.Cenię sobie pisarza,za jego wnikliwe oko,które skupia się na wielu nieistotnych rzeczach,które w głębi są bardzo ważne.Powieść jest przepełniona wnikliwą obserwacją świata oraz informacjami na temat wojska,medali czy nieujawnionych akcji amerykańskich jednostek wojskowych.

Jak wiele powieści amerykańskiego pisarza ta również zawiera mistrzowsko opisane sztuki walki.Niekiedy Racher walczy wręcz,niekiedy używa podręcznych rekwizytów (noża lub broni krótkiej).Za każdym razem jest ciekawie i brutalnie.To co mnie lekko odrzuciło to drastyczne końcowe sceny.Wyobrażałam sobie te litry płynącej krwi,poprzecinane ciała,jęki i ból.Aż ciarki biegły mi po plecach....

Moja ocena powieści 8,5/10 pkt.
wyd:Albatros 2013
stron:472