środa, 29 stycznia 2014

Czarna linia- Jean Christophe Grange


Kolejna książka Grange,która mrozi krew w żyłach....

Słynny francuski płetwonurek Jacques Reverdi zostaje aresztowany w Malezji za morderstwo młodej kobiety. Malezyjscy rybacy znajdują go w transie wśród okaleczonych zwłok młodej europejki. Wszystkie zebrane dowody przemawiają za tym,że Reverdi jest sprawcą tej zbrodni. Okazuje się,że być może nie jest to jego pierwsze morderstwo,a sportowiec to seryjny morderca działający na terenie całej Azji. Sprawa morderstw jest bardzo głośna.Dowiaduje się o niej francuski dziennikarz kryminalnej gazety,który od jakiegoś czasu zafascynowany jest pochodzeniem zła i osobowością seryjnych morderców.W podstępny sposób nawiązuję kontakt z Reverdim osadzonym w malezyjskim więzieniu. Wyrusza śladem jego zbrodni,a wskazówkami w poszukiwaniu ofiar są listy,które były sportowiec wysyła swojemu uczniowi.

Czarna linia to pozycja bardzo mocna w swoim wyrazie.Głównym bohaterem nie jest seryjny morderca,a dziennikarz Marc Dupeyrat,który próbuje poznać metody działania psychopaty i jego niezrównoważoną psychikę. Co zrobi z wiedzą,którą zdobędzie? Czy podróż śladem zbrodni nie zmieni jego osobowości?

Jak w większości książek tego autora tak i w tej znajdujemy przykłady na to jak bezwzględny może być człowiek. W Czarnej linii znajdziemy makabryczne opisy ,które ociekają krwią i na długo zapisują się w naszej pamięci. Mamy wiele ofiar,dużo krwi oraz traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa- wszystko to sprawia,że morderstwa,które tworzy Grange są pełne przemocy i bardzo wyrafinowane.

Szczególnie zaskoczyło mnie zakończenie tej powieści.Od samego początku nie pałałam sympatią do głównego bohatera,ale to o czym dowiedziałam się pod koniec przeraziło mnie. Zakończenie daje mi wiele do zrozumienia.Uświadomiło mi,że poznawanie tajemnicy zła może stać się niebezpieczne. Niebezpieczne dla tego,kto chcę tą wiedzę poznać i zrozumieć. 

Co do fabuły to nie mam w ogóle żadnych zastrzeżeń. Akcja powieści -wartka, opisy zbrodni-  makabryczne,bohaterowie- bardzo wyraziści ,a sama książka trzyma w napięciu już od samego początku.
Ten thriller polecam wszystkim,którzy mają mocne nerwy i lubią dobrze opisane zbrodnie.

Moja ocena powieści 9/10 (mały minus za to,że jest dość obszerna)
Wyd: Albatros 2006
stron: około 500

sobota, 25 stycznia 2014

Klinika śmierci-Harlan Coben


Druga powieść w dorobku amerykańskiego pisarza Harlana Cobena.Wydana w USA w 1991 roku w Polsce natomiast w 2011 roku. Pierwszy thriller medyczny w dorobku autora typowych powieści kryminalnych.Jak przypadła mi taka odmiana i na ile oceniam tą powieść?

Co by było gdyby naukowcy w końcu odkryli lekarstwo na AIDS? Czy cały świat byłby zachwycony z tego powodu? Może znaleźliby się ludzie,którym takie wielkie odkrycie medyczne nie jest na rękę?

Harlan Coben w tej powieści przenosi nas w świat bogatych i wpływowych amerykańskich obywateli z lat osiemdziesiątych. W środowiskach homoseksualistów i narkomanów gwałtownie rozszerza się epidemia AIDS. Plotka głosi,że pewna nowojorska klinika wynalazła lekarstwo na dżumę XXI wieku. Dwaj lekarze opracowali lekarstwo,które zabija wirus HIV.Odkrycie pozostaje ciągle nieujawnione ponieważ życie naukowców leży w wielkim niebezpieczeństwie.Ktoś z pomocą płatnego zabójcy eliminuje pacjentów leczących się w tej klinice oraz jednego z ich głównych lekarzy. Kto jest winny śmierci niewinnych ludzi i dlaczego to robi? Dlaczego za wszelką cenę chce zniszczyć wszystkie dowody na to,że istnienie cudowne antidotum na AIDS?

Jako,że jest to jedna z początkowych książek Cobena podczas czytania od razu zauważa się brak wprawy w pisaniu oraz brak doświadczenia życiowego pisarza.Coben pisał tą powieść jako dwudziestoparolatek i dopiero zaczynał przygodę z papierem i piórem. Gołym okiem widać w tej książce wiele błędów i niedopatrzeń,choćby zachowanie celnika na lotnisku w Bangkoku,kiedy to bez najmniejszego problemu pozwolił opuścić teren lotniska osobie o całkowicie zmienionym wyglądzie. Jednak na wstępie autor szczerze przyznaje się do błędów jakie popełnił i śmiało mówi o tym,że ta powieść nie jest wielkim dziełem sztuki. Otwarcie pisze,że po wielu latach jej wersja jest niezmieniona i w żaden sposób niepoprawiana.

Brakuje mi w tej powieści napięcia i momentów pełnych zaskoczenia. Co do bohaterów to  nie są oni specjalnie wyraziści. Wieje trochę od nich nudą,szczególnie od perfekcyjnego małżeństwa dziennikarki oraz sportowca.Takie to przesłodzone i nierealne. Trudno uwierzyć w to,że ludzie się nie kłócą,nawet w oblczu choroby ciągle są zakochani i pełni miłości. Co do zakończenia to można się domyśleć jak się skończy-szczególnie wtedy gdy zostaje nam około 150 stron do zakończenia.

Podsumowując książka nie powala na kolana,jednak dla fanów Cobena będzie ciekawą pozycją.

Moja ocena powieści 5/10 pkt
wyd: Albatros 2011
stron: 512

czwartek, 23 stycznia 2014

Zmiłuj się- Jean Christopher Grange


Wiele razy czytałam o tym,że Grange uważany jest za europejskiego Harlana Cobena. Muszę stwierdzić,że według mnie bije on teraźniejszego Cobena na głowę.Dlaczego? Pan Harlan zaczyna pisać tanie kryminały dla nastolatków,odszedł od swojego dawnego stylu pełnego zagadek i tajemnic kryminalnych.Każda jego nowo wydana pozycja jest słabsza od poprzedniej.A Grange? Grange według mnie to pisarz,który ciągle się rozwija,poszerza swoją wiedzę o świecie i w barwny sposób wplata ją w fabułę swych powieści.Każda jego książka to misternie przygotowane dzieło sztuki. Tym razem jest tak samo. Zmiłuj się to kolejny fantastyczny thriller,który powinien znaleźć się w biblioteczce każdego fana tego gatunku.

O fabule słów kilka...

W paryskim kościele ormiańskim Sanit-Jean-Baptiste dochodzi do zabójstwa dyrygenta chóru i organisty Wilhelma Goetz'a. Ciało mężczyzny nie ma widocznych obrażeń,prócz sączącej się z uszu ciemno brunatnej krwi. Autopsja wykazuje,że śmierć organisty nastąpiła w wyniku przebicia bębenków. Ból pękających błon bębenkowych był tak dotkliwy,że wywołał atak serca i doprowadził do zgonu. Oficjalne śledztwo w tej sprawie przejmuje francuska policja. Nieoficjalnie zajmują się nim dwaj policjanci.63-letni były policjant Lionel Kasdan,który związany jest z świątynią w której pracowała ofiara oraz młody policjant Volokine-mundurowy zmagający się z ciężkim uzależnieniem od heroiny. Na jaki trop wpadną Ci dwaj szaleni policjanci? W jaki sposób losy organisty łączą się z okrutną dyktaturą Augusto Pinocheta oraz bezwzględnym światem rządzonym przez nazistów?

W tej książce zagadka łączy się z kolejną zagadką. Mnóstwo jest wątków,które trzeba ze sobą połączyć by wpaść na trop mordercy oraz poznać jego motyw i technikę działania. Dodatkowo czytelnik zostaje zapoznany z wieloma zagadkami historycznymi. Jean Christopher Grange wspomina w swej powieści o dyktaturze Pinocheta oraz krwawych torturach wykonywanych przez jego zwolenników. Odsłania przed nami świat pełen brutalności i naukowych eksperymentów na ludziach (między innymi w obozach koncentracyjnych). Zastanawia się nad tym dlaczego człowiek jest w swej naturze zły i potrafi bezwzględnie pozbawić kogoś życia oraz dlaczego lubi doświadczać bólu i zadaje sobie ten ból poprzez samookaleczenie.

Książka choć obszerna i nafaszerowana informacjami z różnych dziedzin życia i nauki to wciągająca i dająca się przeczytać w jeden dzień. Mnie najbardziej zainteresował wątek dzieci-zabójcy. Informacje o dzieciach,nastolatkach,którzy z zimną krwią potrafią pozbawić kogoś życia.Już od dzieciństwa są szkoleni przez dorosłych wyłącznie po to by zabijać i torturować. W wolnym czasie poczytam sobie na ten temat troszkę więcej,a was zachęcam do przeczytania zarówno tej powieści francuskiego pisarza jak i jego innych dzieł wydanych parę lat wcześniej.

Moja ocena powieści 10/10 pkt
wyd: Albatros 2013
stron: 520


niedziela, 19 stycznia 2014

"Rio Anaconda"- Wojciech Cejrowski


Gringo Wojciech Cejrowski w podróży po Amazonii- tak w kilku słowach skreślić można fabułę książki polskiego podróżnika pod tytułem Rio Anaconda.

Któż z nas nie chciałby wyruszyć w nieznane by odkryć to co jeszcze nikomu nie udało się odkryć? Nie wszyscy mogą podróżować w głąb dżungli i bratać się z dzikim plemieniem Indian,dlatego podróż w nieznane można przeżyć także wędrówką palcem po papierze. A właściwie podążając wzrokiem za tym co opisał dla nas wspaniały podróżnik W.Cejrowski.

Rio Anaconda zabiera nas w świat dzikich Indian do których nie dotarła jeszcze cywilizacja. Ci ludzie nie mają  telewizji,nie są zasypywani przez góry chińskiego plastiku i nie znają takich pojęć jak globalizacja czy urbanizacja.Żyją sobie wśród dzikich zwierząt,pośród lasów deszczowych w okolicach rzek i jezior. Mają własną,niczym nie skażoną kulturę. Własne poglądy nie pozmieniane przez facetów w garniturach z komórką w ręku.Żyją z dnia na dzień,powoli,bez pośpiechu z daleka od miast pełnych szkła i betonu.
Baner

Pan Wojciech przedstawia polskiemu przeciętnemu obywatelowi życie jakie wiodą Indianie. Czy jest ono dla nas interesujące? Owszem. Zaciekawią nas nie tylko potrawy przygotowywane przez Indianki,czy życie rodzinne. Pełne emocji są opisy polowań, rytualnych obrzędów pełnych magii i telepatii.

Cejrowski pokonuje własny strach,przezwycięża swoje obawy i rusza w nieznane. Poznaje obowiązki szamana czy wodza plemienia,uczestniczy w indiańskich świętach i zajada się potrawami z dżungli,które wcale rarytasami nie są.Uczestniczy w polowaniach, pływa indiańską łódką po głębokich i mętnych wodach,naraża się na niebezpieczeństwo ze strony dzikich zwierząt,które w ciągu kilku sekund mogą nawet doprowadzić do śmierci.
To wszystko opisuje w sposób zabawny, z wielką dawką humoru i jest w stanie zaciekawić nawet najbardziej wybrednego czytelnika.

Cejrowski pisząc to powieść przelał w nią całą pasję jaką posiada.Ponadto dopieścił ją umieszczając w niej przepiękne zdjęcia oddające klimat jego egzotycznej wyprawy.

Polecam ją zarówno osobom,które kochają podróżować,ale także tym,którzy lubią wyłącznie czytać o podróżach w odległe i nie do końca zbadane miejsca.

piątek, 17 stycznia 2014

Najdłuższy tydzień. Opowieść o HELL WEEKU - finale najbardziej morderczego treningu świata- David Reid


Chyba każdy amerykański żołnierz chciałby służyć w oddziale specjalnym amerykańskiej marynarki Neavy Seals. Ten oddział to elitarna jednostka,która między innymi walczy z terroryzmem,specjalizuje się w kontrwywiadzie i bezpośrednio walczy z nadciągającym zagrożeniem. Oddziały SEALs złapały między innymi w Pakistanie Osamę bin Ladena i służyły w Iraku.

By zostać przyjętym do tego oddziału potrzeba nie tylko wstąpić do marynarki wojennej,lecz również ukończyć jeden z najtrudniejszych kursów świata, To właśnie o nim opowiada przeczytana przeze mnie książka.Mowa o Hell Week'u- to pięć i pół dnia wyczerpującego treningu. Kursanci wykonują ćwiczenia fizyczne przez ponad 20 godzin dziennie.Są pozbawieni snu i wartościowego pożywienia. To co przechodzą Ci chłopcy jest naprawdę przerażające.

Ta książka pokazuje jak potężna może być siła woli i pragnienie zostania elitarnym mundurowym. Smutne jest jednak to,że wiele mężczyzn uczestniczących w tym kursie niszczy sobie przez niego zdrowie,a nawet umiera. Ci,którzy dotrwają do ostatniego etapu są tak zmęczeni i odwodnieni,że ledwo trzymają się na nogach. W "piekielnym tygodniu" odpada ponad 70% kursantów.Dlaczego? Ponieważ nie mogą poradzić sobie ze zmęczeniem,bólem i nie mają już siły walczyć ze samym sobą.

David Reid to wojskowy,który ukończył Hell Week. Nie opisuje jednak osobistych przeżyć,tylko tworzy głównego bohatera Graya, któremu w usta wkłada opowieść o determinacji,fizycznym i psychicznym wysiłku oraz wielkiej przyjaźni.

Czytając tą powieść na własnej skórze czułam zimno wody w której leżeli przez wiele godzin kursanci. Wyobrażałam sobie ich zmęczenie,czułam ich odrapania,bąble oraz odciski. Według mnie ta książka przeznaczona jest dla osób o mocnych nerwach,które potrafią czytać o bólu i morderczych treningach doprowadzających do skrajnego wyniszczenia, a nawet zgonu.

Bardzo podobało mi się także ukazanie przyjaźni pomiędzy kursantami. Piekielny tydzień zbliża do siebie ludzi ponieważ w pojedynkę nie da się go ukończyć.Nie ważne,że mamy siłę i mięśnie,bez pomocy naszych kompanów jesteśmy na przegranej pozycji.

Moja ocena książki 8/10 pkt
wyd: Znak Literanova 2012
stron: 424

środa, 15 stycznia 2014

"Chwile, których nie znamy. Opowieść o Marku Grechucie"- Marta Sztokfisz


Weź to serce,wyjdź na drogę.
I nie pytaj się "Dlaczego?''

Moja fascynacja twórczością Marka Grechuty zaczęła się od obejrzenia w telewizji polskiej programu z jego największymi przebojami. Na małym ekranie ujrzałam pięknego młodzieńca o niewinnej twarzy i magnetycznym spojrzeniu śpiewającego,że "dam Ci serce szczerozłote,dam konika cukrowego...".Od tego czasu piosenki Marka Grechuty towarzyszą mi na co dzień.

Pani pachnie jak tuberozy.
To nastraja i to podnieca.
A ja lubię zapach narkozy,
A najbardziej -gdy jest kobieca.

Mówię ładnie? I melodyjnie?
Zdania perlę jak z pereł kolię.
Pani patrzy melancholijnie...
Skąd ma Pani tę melancholię?

Biografia Marka Grechuty to książka zrodzona z fascynacji jego osobą. Zanim Marta Sztokfisz napisała tą biografię przeprowadziła wiele rozmów z przyjaciółmi Pana Marka, a także z jego kuzynem. Autorka badała każdy wątek z jego życia. Drobiazgowo i skrupulatnie zastanawiała się nad losami życia jego samego oraz najbliższej rodziny artysty. Po wielu długich miesiącach wypełnionych ciężką pracą przedstawia nam obraz chłopaka z Zamościa,który był wybitnym uczniem i nieśmiałym chłopakiem.Ciężko przeżył rozwód rodziców i już od małego kochał czytać wiersze,tworzyć i recytować przed publicznością

Z tej biografii dowiadujemy także się o chorobie Grechuty,która przez wiele lat była tematem tabu, o jego złym stanie psychicznym i długoletniej depresji.Marta Sztokfisz zastanawia się co spowodowało chorobę afektywną dwubiegunową.Czy była to pierwsza nieszczęśliwa miłość,czy obciążenie genetyczne? A może życie w ciągłej trasie koncertowej lub problemy z synem,który odszedł z domu na dwa lata i przez cały ten czas nie dawał znaku życia?

Pisząc książkę o życiu Marka Grechuty Pani Marta napotkała opór milczenia ze strony jego najbliższej rodziny.Wiele artystów z którymi rozmawiała nie podaję swego nazwiska bojąc się reakcji ze strony Danuty Grechuty-żony artysty. Szkoda,bo bardzo chętnie poznałabym opowieść o Panu Marku bezpośrednio od kobiety,która spędziła z nim kilkadziesiąt lat.Była jego opoką,opiekowała się nim w trudnych chwilach i podtrzymywała ciepło rodzinnego ogniska.

Oczy Twe jak piękne świece,
a w sercu źródło promienia.
Więc ja chciałbym Twoje serce
ocalić od zapomnienia.

Biografia napisana jest stonowanym językiem,nie wywyższa za wszelką cenę Grechuty jako artysty.Ukazuje jego ułomne człowieczeństwo.Jego wady i zalety. Biografistka nie zataja,że Grechuta nie zaprosił własnej matki na swój ślub oraz nie uczestniczył w jej pogrzebie.Dodatkowym plusem są zdjęcia Pana Marka z dzieciństwa i jego młodości oraz obala mit,że Grechuta był pijakiem,który koncertował pod wpływem alkoholu. Jego otumanienie to skutek przyjmowania bardzo wielu leków psychotropowych,a nie ciągotka do kieliszka.

Moja ocena książki 9/10 pkt
wyd: W.A.B 2013
stron: 300

poniedziałek, 13 stycznia 2014

''Kilka sekund od śmierci"- Harlan Coben


Mickey Bolitar po tym jak stracił ojca w wypadku samochodowym,a matka-była tenisistka została wysłana na odwyk zamieszkał u swojego wujka Myrona.Nowa szkoła i nowi znajomi.Chłopakowi,który swe nastoletnie życie spędzał w wielu różnych miejscach trudno jest przyzwyczaić się do mieszkania na przedmieściach i tradycyjnej nauki.Jednak powoli aklimatyzuje się w nowym otoczeniu.Wszystko było by dobrze,gdyby nie jedno przypadkowe spotkanie z Nietoperzycą.

W pierwszej książce Schronienie Mickey dowiaduje się od kobiety mieszkającej tuż obok,że jego ojciec nie był tym na kogo wyglądał i może nadal żyje,a jeśli nie to nie zginął przypadkiem. Te informacje nie pozwalają chłopakowi spać spokojnie.Postanawia je sprawdzić i zaczyna prowadzić własne dochodzenie.Ponadto chłopak popada w wielkie tarapaty ratując z opresji pewną nastolatkę.

W drugim tomie jego życie jeszcze bardziej się zmienia. W zaledwie kilka dni zostaje wmieszany w podpalenie oraz jest jednym ze świadków w sprawie morderstwa matki szkolnej koleżanki.
Mickey wciąż szuka śladów Rzeźnika z Łodzi oraz schroniska Abeona,które powiązane jest z wieloma zaginięciami dzieci.

Kilka sekund od śmierci to powieść dla młodzieży,ewentualnie dla dwudziestoparolatków. Coben odświeżył swój styl pisarki i zabiera nas w świat amerykańskich nastolatków. Podobnie jak pierwszy tom tak i tą pozycję przeczytałam od deski do deski w zastraszająco szybkim tempie. Tylko czy warto? Poniekąd tak,bo ciągle historia głównego bohatera jest pełna zagadek i nierozwiązanych wątków. Jednak powieści Cobena zaczynają mnie powoli nudzić. Stają się schematyczne,pisane jakby na jedno kopyto. Brak mi w nich jakiegokolwiek zaskoczenia,o strachu czy przerażeniu już nie wspominam.

To już drugi tom,a bohater w żaden sposób nie zbliżył się do rozwiązania zagadki o śmierci ojca. Zastanawia, się jak długo Pan Harlan będzie to ciągnął? Czy trzeci tom będzie zakończeniem,czy dalszym laniem wody i opóźnianiem akcji? Zobaczymy...czekam z niecierpliwością.

Moja ocena powieści 5/10 pkt
wyd: Albatros 2013
stron:400

środa, 8 stycznia 2014

''Bolało jeszcze bardziej"- Lidia Ostałowska


Wartościowa książka to nie tylko powieść,która kończy się happy endem,a jej bohaterowie to bogaci i piękni,którym w życiu nie brak niczego.Książka może opowiadać o losach zwykłych ludzi.Przedstawiać losy trudnej młodzieży, biednych rodzin niemających prawie nic,prócz gromadki dzieci.Według mnie reportaże oddające szarą rzeczywistość są cenniejsze niż romanse czy kryminały. Przekonałam się o tym czytając zbiór reportaży pod tytułem "Bolało jeszcze bardziej: Lidii Ostałowskiej

Główny bohater "bolało jeszcze bardziej" to osoba,która ma pod górkę.Często nie może poradzić sobie w życiu. Nie ma pieniędzy,nie nosi markowych ciuchów,musi pracować zamiast chodzić do szkoły,czy nie może znaleźć pracy w związku z panującym bezrobociem.

Wszystkich bohaterów tych reportaży łączy trudna sytuacja życiowa. Poznajemy kobiety,które w swym życiu dokonały aborcji.Dlaczego? Bo miały plany i marzenia,a dziecko przeszkadza w karierze,bo nie były gotowe na to by zostać matką lub partner wywierał na nich presję,a one same bały się o to jak sobie poradzą.

Lidia Ostałowska opowiada także o kobiecie,która była molestowana przez ojca i ma z nim synka. Przedstawia do bólu prawdziwy obraz życia w kazirodczym związku. Autorka reportaży,które powstały na przełomie 20 lat spotyka na swojej drodzy wielu młodych ludzi między innymi łódzką młodzieżą mieszkającą w pewnym blokowisku. Chłopaki opowiadają jej historię życia, mówią dlaczego życie jakie wiodą jest ciężkie,dlaczego nie mogą spełnić swych marzeń.

Opisana w reportażach bieda (szczególnie w małych po pegeerowskich wioskach) kontrastuje z polskim kombinatorstwem tak by coś na lewo zarobić,a niewiele się przy tym narobić. Mi w pamięci utkwił obraz mężczyzn z Przerośli Gołdapskiej,którzy nie pracują bo im się po prostu to nie opłaca.Wolą brać pieniążki od państwa,żerować na podatnikach i prosić o wsparcie Opiekę Społeczną.

Smutek mnie ogarnia kiedy czytam o Polsce biednej,brudnej i niekiedy pełnej przemocy.Jednak wiem,że powinniśmy ujawniać i rozpowszechniać problem społeczeństwa,którego nie stać żyć na godnym poziomie.Może poruszając ten problem coś się zmieni? Kto wie,zawsze warto jest mieć nadzieję.

Moja ocena powieści 10/10 pkt
wyd: Czarne 2012

niedziela, 5 stycznia 2014

"Podróżnik WC"-Wojciech Cejrowski


Wojciech Cejrowski to taka postać,którą się kocha,albo nienawidzi. Ja go lubię. Lubię go za styl bycia i za to w jaki sposób wyraża swoje zdanie (szczególnie to dotyczące podróży).Nie zgadzam się z jego wieloma poglądami politycznymi,lecz cenię go za to jakim jest podróżnikiem i odkrywcą.
Wojciech Cejrowski to osoba o nieprzeciętnej inteligencji i obyta w świecie. Mapę świata zna pewnie na pamięć,ponieważ mało jest miejsc w których go nie było.Przemierza na bosaka świat wzdłuż i wszerz,a swoje przemyślenia i notatki z podróży wydał w formie książki pod tytułem "Podróżnik WC"

Postanowiłam,że przeczytam jego parę książek. Powiem Wam,że program telewizyjny "Boso przez świat" obejrzałam od pierwszego do ostatniego odcinka i miałam nadzieję,że jego książki będą tak dobre jak ta audycja telewizyjna.Nie pomyliłam się.

Podróżnik WC to zbiór powieści z wielu podróży. Książka przenosi nas między innymi do Meksyku czy USA. Ten zbiór opowieści o ludziach dla nas obcych,o miejscach mało dostępnych i dziwnych rytuałach czyta się z szybkością światła. Cejrowski to mężczyzna,który potrafi zaciekawić czytelnika do tego stopnia,że jego publikacji nie można odłożyć na bok.Podczas czytania śmiałam się w głos i analizowałam wiele wypowiedzi Pana Wojtka (szczególnie tych jego osobistych wywodów mało związanych z tematem książki).

Cejrowski przekonuje nas,że wytrwałość i chęć wystarczy do tego by rozpocząć podróż na koniec świata,a nawet dalej. Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Z jednym płucem wędruje w dżungli,naraża się na niebezpieczeństwo ze strony zwierząt oraz ludzi. Udowadnia,że niewielkie pieniądze wystarczą na to by wyjechać na inny kontynent,a nieznajomość języka wcale nie jest barierą nie do pokonania

Oprócz treści imponuje mi również wydanie tej książki.Starannie dobrana szata graficzna,przepiękne fotografie. Twarda oprawa i dobrej jakości papier.Książka aż prosi się o wyeksponowanie w domowej biblioteczce.

Moja ocena powieści 10/10 pkt.
wyd: Bernardinum 2010
stron:256.


środa, 1 stycznia 2014

"Nad rzeką niepamięci"-Joanna Lustyk


Rodzinne tajemnice...

Przeszłość dalszej oraz bliższej rodziny może być naprawdę interesująca.Zastanawialiście się kiedyś jakie tajemnice mają Was przodkowie? Co przez lata zdołali skrzętnie ukryć przed światem? Może nieślubne dzieci,zdrady małżonków czy sprzeczki rodzinne? Poznawanie historii rodzinnej może być ciekawym przerywnikiem czasu. Zagłębianie się w przeszłość i odkrywanie tego co przez lata było ukryte może przynieś wielkie i nieoczekiwane rezultaty.Niekiedy rezultaty owocnych poszukiwań mogą być dla nas bolesne.

Adam-główny bohater książki Nad rzeką niepamięci to dorosły mężczyzna po rozwodzie.Jest sam.Nie utrzymuje kontaktu z dwiema siostrami,matka zmarła mu już jakiś czas temu,a teraz umiera mu ojciec. Na niego spada obowiązek uporządkowania mieszkania po zmarłym rodzicu.Podczas porządków w stosie makulatury znajduje zapiski i notatki,które dotyczą jego rodziny. Niektóre z nich są zabawne inne smutne,a jeszcze inne wstrząsające. Schowane przed światem pamiętniki przenoszą go w trudne czasy-rewolucję październikową, I wojnę światową czy radziecką i niemiecką okupację Lwowa.

Historia rodziny Kozarynów to opowieść napisana barwnym i bardzo wyrazistym językiem. Czyta się ją z wypiekami na twarzy,często roniąc po cichu łzę,ponieważ losy głównych bohaterów to nie sielanka. Kozarynowie zostali bardzo mocno doświadczeni przez los.Nie ominęła ich okupacja,bieda,niebezpieczeństwo ze strony ukraińskich band UPA,ani komunizm. Historia rodzinny prócz bolesnej historii zawiera wiele osobistych faktów z życia. Jakich? O nich dowiecie się już podczas czytania.

Ciekawość głównego bohatera,który zaczął poznawać losy swej rodziny by poznać jej ciekawą historię zmienia się po jakimś czasie  Adam oprócz zagłębiania się w przeszłość chce dowiedzieć się prawdy o samym sobie.Ma przypuszczenia,że nie jest tym za kogo się uważa. Przeglądając zapiski ojca,chce także zrozumieć człowieka jakim on był. Pamiętając trudne dzieciństwo chce dowiedzieć się dlaczego jego rodzic był oschłym mężczyzną bez jakichkolwiek uczuć?Dlaczego nie okazywał miłości żonie,ani dzieciom?Dlaczego nie przytulał,nie rozmawiał i nie dowartościowywał swych dzieci?

Na mnie największe wrażenie zrobiły nie losy rodzinny Kozarynów,lecz opisy wydarzeń na Kresach podczas drugiej wojny światowej. Polak dla Ukraińca stał się wrogiem,stał się Lachem,którego należy zniszczyć. Bandy chłopów zabijali polskich sąsiadów z którymi mieszkali i pracowali ramię w ramię. Zabijali kobiety w ciąży i małe dzieci. Odcinali członki,ucinali języki i wyłupiali oczy.Gwałcili i rabowali. W imię czego i za co? Historia potrafi być okrutna.

To moje pierwsze spotkanie z Joanną Lustyk. Na pewno nie ostatnie.Pani Joanna stworzyła znakomitą fabułę,wykreowała wyraziste postacie i ukazała świat takim jaki był i jest.Jej plastyczny sposób opisywania wydarzeń sprawia,że czułam się jak bym tam była,żyła wraz z tymi ludźmi i dzieliła z nimi troski życia codziennego.

Po przeczytaniu tej książki uświadomiłam sobie,że cieszę się z tego co mam. Żyję w wolnym kraju,nie jestem biedna.Nie muszę prać na tarce,topić słoniny by zjeść kromkę ze smalcem.Nie muszę produkować mydła. Mam własny dom i na co dzień budzę się obok kochających osób.Nie muszę oglądać się za siebie i spać całą noc w ubraniu z nadzieją,że żadna uzbrojona banda nie wpadnie do mojego domu i nie rozstrzela mnie z mężem na oczach dziecka.

Moja ocena powieści 10/10 pkt
wyd: Damidos 201
stron: 304