Początek dobry,a koniec żałosny. To co zapowiadało się być dobrą powieścią obyczajową zamieniło się w książkę z elementami nie z tego świata.
Beth żyła sobie w świecie pełnym miłości i szczęścia. Do czasu. Któregoś pięknego dnia zachorowała jej sześcioletnia córka,a mężczyzna jej życia okazał się podłym draniem,zdradzającym ją przy każdej nadarzającej się okazji. Kobieta przekonała się,że życie to nie zawsze bajka z dobrym zakończeniem,a nieszczęście dopada każdego.
Kiedy położenie Beth było naprawdę złe na jej drodze pojawił się Matthew-tak niespodziewanie i bez zaproszenia podał jej pomocną dłoń i osuszył jej łzy. Kobieta zakochała się w pięknym nieznajomym,powierzyła mu swoje sekrety i finanse. Zaufała. Czy dobrze zrobiła?
Kole mnie w oczy nieprawdopodobieństwo zdarzeń opisanych w tej książce. Bzdura bzdurę pogania.
Uwaga spoiler- czytacie na własne ryzyko.
Bzdura nr 1- Beth zakochała się w mężu córki,który przeniósł się w czasie z roku 2008 do roku 1989.
Bzdura nr 2- Beth (którą mąż oszukiwał przez lata) zawierzyła mężczyźnie chociaż nie wiedziała gdzie mieszka, jak się nazywa,za co się utrzymuje itd.
Bzdura nr 3- Wszystko wiedzący Matthew ma tak doskonałą pamięć,że potrafi pamiętać wyniki meczów, rozgrywek sportowych i innych zawodów sprzed prawie 20 lat.
Bzdura nr 4- Dorosła córka Beth po tym jak Matthew przeniósł się w czasie cudem została wyleczona z chłoniaka i zaszła w ciąże.
Bzdura nr 5- Beth zostaje wielką milionerką i nikogo nie dziwi,że kobieta całe życie pracująca w pralni zarabia miliony na zakładach.
Bzdura nr 5- Szczęśliwe zakończenie gdzie stara Beth i młody Matthew przytulają się ze sobą i postanawiają z całą rodziną odbyć podróż po Włoszech..
Tych bzdur jest jeszcze więcej,ja tylko przybliżyłam te najbardziej widoczne. Długo po przeczytaniu powieści zastanawiałam się jak można tak spaprać fabułę powieści.Brawo Panie Richardzie.
Moja ocena powieści 1/10 pkt
wyd: Literanova 2011
stron: 297
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz