Kiedy w bibliotece ujrzałam tą książkę zaintrygowała mnie w niej jedna rzecz.Były to jej pokaźne rozmiary.Powieść liczy ponad 800 stron i skupia się na morderstwie 19-letniej dziewczyny.Pomyślałam sobie "o czym autor pisze przez te wszystkie strony,czy nie brakuje mu wątków''?Tak rozmyślając postanowiłam się przekonać czy tak opasła książka może nie być nużąca i nudna dla czytelnika?
Tak jak wcześniej wspomniałam wszystko zaczyna się od znalezienia brutalnie zamordowanej nastolatki.Została ona wielokrotnie zgwałcona,następnie dokładnie umyta i żywcem utopiona w samochodzie należącym do kogoś pracującego w ratuszu miasta.Na czele śledztwa stoi komisarz policji Sarah Lund i jej partner Jan Meyer.Zapomniałam wspomnieć.że akcja powieści rozgrywa się w Kopenhadze.Głównym tematem jest odnalezienie zabójcy dziewczyny oraz zbliżające się wybory nowego burmistrza Kopenhagi.
Z każdą przeczytaną stroną poznajemy coraz więcej szczegółów związanych z morderstwem oraz osoby,które w bezpośredni lub pośredni sposób miały do czynienia z zamordowaną dziewczyną. Kiedy wydaje się nam,że rozwiązanie jest już blisko następuje całkowity zwrot akcji i wszystko zaczyna się od nowa.Cały czas mamy do czynienia z mglistymi wskazówkami i do niczego nie prowadzącymi tropami.Policjanci błądzą we mgle i za wszelką cenę próbują schwytać zabójcę.Najbardziej zaangażowana w to jest Sarah,która w związku z bardzo zobowiązującą pracą zaczyna zapominać o swych najbliższych.
"Dochodzenie" to książka,która w znakomity sposób opisuję żmudną pracę policji.Funkcjonariusze muszą znaleźć dowody,sprawdzić alibi najbliższych,napisać mnóstwo raportów,a te wszystkie czynności trwają miesiące a w niektórych przypadkach lata.
Nie oglądałam serialu na którym oparta jest ta powieść.Mam ochotę sobie go teraz obejrzeć i przeanalizować go dokładnie oraz porównać z książką.Mam jednak małe zastrzeżenie do przeczytanej przeze mnie powieści.Uważam,że autor zbyt dużo namieszał w akcji.Pod koniec trudno mi było określić kto jest zabójcą i jakim motywem się kierował.Dawid Hewson chciał,aby jego zakończenie było zaskakujące.Owszem było,ale było także zbyt przekombinowane i bardzo ponaginane.Oprócz tego nie mam zastrzeżeń.
Moja ocena książki 8/10 pkt.
wyd:Marginesy 2013
stron:880
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz