"Tylko ręka rzeźbiarza może złamać zaklęcie i uwolnić postacie uśpione w kamieniu"
Michał Anioł
Psychopatyczny morderca dla którego natchnieniem są rzeźby mediolańskiego artysty Michała Anioła,uśmierca swoje ofiary,preparuje ich ciała i zamienia w marmurowe posągi.
Dla niego zabijanie jest sztuką a on jest jej mistrzem.Tak po krótce można opisać najnowszą książkę Gregory Funaro.
Rhode Island to spokojny stan USA w którym pewnego dnia dochodzi do tajemniczego zaginięcia młodego sportowca Thomasa.Po trzech miesiącach żmudnych poszukiwań policjanci znajdują jego ciało w ogrodzie zamożnego bankiera.Ciało chłopaka jest zmienione w rzeźbę słynnego mitycznego boga wina Bachusa znanego także Dionizosem.Zwłoki są dobrze zakonserwowane oraz umocowane do specjalnej rampy,a cała rzeźba stworzona z ciała we wszystkich najmniejszych detalach przypomina oryginał z 1497 roku.Oprócz tego w kamieniu na którym są umieszczone zwłoki morderca wykuł specjalną dedykację dla Cathy Hildebrant ,historyczki sztuki oraz eksperta włoskiego renesansu.Sprawą od razu zajmuje się FBI, a dokładnie Sam Markham,który zatrudnia historyczkę sztuki jako ekspertkę mogącą pomóc w śledztwie.
Niestety śledczy nie mają wiele wskazówek,psychopata jest bardzo skrupulatnym człowiekiem i nie pozostawia po sobie żadnych śladów.Czy agentowi FBI oraz Cathy uda się przechytrzyć seryjnego zabójcę i zapobiegnąć dalszych zbrodni?
Historia mordercy,który przetwarza ciała by uzyskać z nich odpowiednią rzeźbę jest dla mnie dobrym pomysłem na wciągającą fabułę."Rzeźbiarz" to thriller psychologiczny,który wciąga od pierwszej przeczytanej strony.Podoba mi się,że sam morderca na kartach książki opowiada dużo o swoim życiu,wiemy jakimi pobudkami się kieruje i dlaczego zabija w tak okrutny i niehumanitarny sposób.Odkrywa przed nami swoje mroczne i nieszczęśliwe dzieciństwo i przedstawia fakty ze swego dorosłego życia.Gregory Funaro mistrzowsko nakreślił jego portret psychologiczny i motywy jakie nim kierują.
Oprócz śledztwa i tropienia Renesansowego Zabójcy w książce pojawia się także wątek miłosny.Jest to do przewidzenia i nie zaskoczyło mnie to, że główni bohaterzy mają się ku sobie.Po przeczytaniu że on jak i ona są stanu wolnego od razu domyśliłam się, co z tego wyniknie...
Postać agenta FBI oraz historyczki Cathy jest dla mnie zbyt mało wyrazista,nie przekonali mnie oni do siebie,są dla mnie wyłącznie postaciami z książki,brak im typowo ludzkich cech i zachowań. Także niektóre sytuacje przedstawione w powieści są dla mnie przesadzone i często zbyt mocno naciągane-trudno sobie wyobrazić,że Christian Bach zatopiony w acetonie schłodzonym do -25 stopni,który pozbawia wody z tkanek skóry mógł przeżyć taką kąpiel i dokończyć swoje dzieło.
Ten kryminał przypomina mi trochę książkę pt "Architekt" w której seryjny zabójca także wydobywał piękno z ludzkich ciał.W tamtej książce jednak nie za pomocą rzeźb lecz skalpera,gdyż odsłaniał mięśnie oraz organy zabitych przez siebie osób.Obaj psychopaci tworzyli swoje dzieła z przesłaniem i wierzyli,że mają jakąś misję,którą muszą wypełnić.
Jeśli ktoś z Was ma ochotę na nieskomplikowany kryminał z nutką thrillera to polecam.Ja ten kryminał przeczytałam szybko z lekkim uczuciem niedosytu,gdyż dla mnie nie był on mroczny ani makabryczny.
Moja ocena 7/10 pkt.
wyd:Prószyński Media 2012
stron: 445
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz